Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 26
Pokaż wszystkie komentarzeMowiac krotko. Niestety nie kazdego stac na motocykl z salonu. I nie jest to wina salonu, po prostu tak juz jest i nie ma co wieszac psow na oficjalnych importerach. Gdyby NIKOGO nie bylo stac to salony by upadly. Ale jakos nie upadaja. Wiec ci co tak psiocza moga miec jedynie pretensje do samych siebie. Moze czas zmienic robote albo podlapac druga ?
OdpowiedzOczywiście masz rację. Chodzi tylko o to, żeby dostawać taki sam produkt jak np. Niemcy. Jeżeli nie wiesz o co mi chodzi, to życzę Ci żebyś miał okazję skorzystać z niemieckiego serwisu i jakości obsługi. Skoro płacimy tyle samo, a czasem nawet więcej, to mamy prawo wymagać. Tylko o to tu chodzi. Zapraszam Cię do "salonu" Yamahy w Opolu. Umowę na kupno motocykla za ponad 50 tys zł podpisujesz na kolanie. W trakcie serwisu włóczysz się po ulicy, ponieważ nie ma nawet poczekalni, ba nie ma nawet krzesła. Ciuchy mierzysz w toalecie (!) Widząc coś takiego tracisz chęć na wydawanie ciężko zarobionych pieniędzy.
Odpowiedz